Moja pierwsza torba

Moja pierwsza torba

 


Moja pierwsza torba :)
Stwierdziłam że jeszcze nie posiadam żadnej torby z zwykłej tkaniny, co za pech! W takie upały to jest tzw. mus. A że miałam w domu od zeszłego lata leżeć wielki kawał chabrowego lnu, wzięłam się za przeglądanie Burdy z nadzieją że znajdę tam idealny pomysł na moją pierwszą torbę. I rzeczywiście nie zawiodłam się. Ale moja nieistniejąca torba, potrzebowała jeszcze jednego elementu, który to zamówiłam przez Internet, a były to drewniane rączki w kształcie koła. Jedyne co mogłam znaleźć to były bambusowe uchwyty lub plastikowe imitujące bambus. Cena zaważyła na decyzji i wybrałam bambus. Po tygodniu, gdy już z niecierpliwością wyczekiwałam na moją przesyłkę, wreszcie mogłam zabrać się do dzieła. Wszystkie elementy potrzebne do stworzenia mojej pierwszej torby miałam na miejscu. Tkanina i uchwyty :). I muszę się przyznać, bo nie sądziłam że będzie to takie proste. Ku mojemu zdziwieniu tkanina, tkz. Len, szyje się bardzo dobrze. Oryginalny przykład tej torby w Burdzie nie posiadał podszewki. Więc dodałam do tego wykroju podszewkę z jakieś zapomnianej tkaniny, która miała iść na stracenie i naszyłam na nią dodatkowo kieszonkę, która ma przeznaczenie na telefon :). Ale to nie wszystko, bo byłoby to zbyt proste. Wymyśliłam że naszyję na niej wielki motyw kwiatowy. I oto jest, moja pierwsza dziewicza torba :).


 
Posted by Picasa
Cd.

Cd.






Wracając do parady CSD w Koloni, to popatrzcie na te zdjęcia, jak tam w ten dzień jest kolorowo :) aż można samemu poszaleć.
Od momentu jak weszłam na swoją ustrojoną ciężarówkę, w której połowa to byli Brazylijczycy, druga połowa to Niemcy, między nimi trochę Hollendrów i ja jedyna Polka, przestałam pstrykać zdjęcia. Wczułam się w atmosferę a później zamieniłam się w dziecko, które dostało do ręki pistolet na wodę :). Cała parada trwała około 5 godzin i naprawdę było fajnie.
A na ten wyjazd uszyłam sobie parę ciuchów. Ale niestety nie udało mi się wszystkiego na siebie założyć. Plan mój był taki, żeby po paradzie wybrać się do paru klubów, ale zabrakło mi siły i entuzjazmu. Cóż latka lecą :)

Wybrałam na ten wyjazd dwa modele sukienek z najnowszej Burdy 7/2010. Tkaninę miałam już w domu, kupioną na allegro.

Coming back to the CSD parade in Koln, look at these photos, how colourful it is there on that day, one can get crazy. Since the moment I climbed my decorated float, on which half of people were Brazilians, the other half- Germans, among them some Dutchmen and me, as the only Pole, I stopped making photos. I immersed myself in this atmosphere and later I changed into a child who was given a water gun to its hand. The parada lasted 5 hours and it was really fine.
And just for the occasion, I sewed some rags for me.However, I couldn’t put on all of them.
My plan was to visit some clubs after the parade, but, well, it demanded too much strength and effort and ethusiasm- time is passing fast, and we do not become younger.
For that travel I chose dwo models of dresses from the newest “Burda” issue- 07/2010. The fabric had been already at home, bought on Allegro auction.
Today my little one has her birthday. I dedicate this entry to my only and beloved daugther.She has become a subsequent “teen” and I’mnot going to write which ones…But something important- girls at that age are much farther than boys and that is the time when the first attempts to be adults are made. We can persuade them that there is nothing to hurry to, we will not stop the life. So I won’t tell you how difficult it is to be close to her, but I also know that this unpleasent period will pass and it will be much better.
My daughtie- all the best…





A tak wyglądają te sukienki w mojej interpretacji :)





Tym razem szycie nie sprawiało mi większych problemów, bo wykroje były naprawdę proste, jedyne co to miałam kłopoty z pierwszą sukienką. Ponieważ dzianina ta pokryta jest dodatkową lakierowaną warstwą, ale nie poddałam się i widać skutki :)
Copyright © 2014 Kaycat&Isabell , Blogger